czwartek, 17 października 2013

Louis cz.10 (ostatnia)

Siedziałam na murku szkolnym, nie zwracając na nic uwagi. Jedną nogę miałam zgiętą w kolanie położoną na murku, a druga swobodnie zwisała. Opierałam się plecami o ceglaną kolumnę.  Już za dwa tygodnie jest bal maturalny, a ja dalej nie miałam z kim iść. Westchnęłam. Obok mnie przechodziło wiele uczniów, ponieważ w tej chwili trwa długa przerwa, ale ja nawet na nikogo nie spojrzałam, tylko cały czas wpatrywałam się  w nieokreślony punkt przede mną. Od pięciu dni nie rozmawiałam z Louis’em. Wzdrygnęłam się na samą myśl o nim. Dlaczego on mnie tak okłamał? Czemu po prostu nie dał mi spokoju? Westchnęłam i spojrzałam na swój zegarek, który znajdował się na ręce. 11:50. Za dziesięć minut zaczyna się lekcja. Zamknęłam oczy i skupiłam się na jednej rzeczy. A raczej osobie. Mimo wielu przemyśleń, dalej nie wiedziałam czemu On tak postąpił. Najgorsze jest to, że kiedy pare razy widzieliśmy się na korytarzu, to on chciał do mnie podejść i porozmawiać, a ja widząc jego zamiary szybko uciekałam. Zapewne by zaczął do mnie mówić, jaka to ja byłam naiwna. Nie wyrządził mi wystarczająco bólu?  Drań z popieprzonym charakterem. Westchnęłam poirytowana, kiedy poczułam jak ktoś zasłonił mi słońce. Ściągnęłam swoje okulary przeciwsłoneczne i spojrzałam w górę. Wywróciłam oczami i szybko się podniosłam, stając na równi z Nimi.
- Czego chcecie?- burknęłam poirytowana i sięgnęłam po swój plecak, który leżał oparty o murek, aby w każdej chwili móc uciec.
- Słuchaj.- zaczął jeden z nich.- To wszystko nie tak jak myślisz. Louis Cię naprawdę kocha.- mruknął niepewnie, a ja prychnęłam.
- Louis wam kazał to powiedzieć?- zaśmiałam się.- I co? Ja mu znowu wybaczę, a on kolejny raz mnie upokorzy?- prychnęłam mu w twarz.- Mam was i jego w dupie.-syknęłam i zręcznie ich wyminęłam, jednak dalszą drogę uniemożliwił mnie mocny uścisk w łokciu. Chcąc czy nie chcąc, musiałam się odwrócić. Spojrzałam na nich wyczekująco.
- To wszystko nasza wina.-zaczął, a ja podniosłam pytająco brew.- Powiem Ci, jeśli obiecasz, że wysłuchasz nas do końca.- dodał pewnie,  a ja z lekkim wahaniem skinęłam głową i zrobiłam parę kroków, aby usiąść na murku. Po chwili pozostała trójka poszła w moje ślady.
- Macie minutę.-burknęłam.
- Więc- zaczął jeden z nich.- Jak już wiesz, to wszystko było.. karą.- prychnęłam lekceważąco.
- Zajebiście. Tylko, że to już wiem.- mruknęłam sama do siebie.
- Louis i Karen to już ogromna przeszłość. Kiedyś byli razem rok, ale on jej nigdy nie kochał. Louis nigdy nie wiedział czym jest… miłość.- westchnął.- Wszyscy myśleliśmy, że on się tylko w Tobie zauroczył. Ale nie… Przez ostatnie dni chodzi jak trup, nie uważa na lekcjach i chodzi cały czas niewyspany.- czekałam na dalszą część historii.- Ustaliliśmy z Karen, żeby go jakoś uwiodła.- zaakcentował przedostatnie słowo.-  Lecz on się nie dał, dlatego ona wpadła na pomysł, aby mu powiedzieć, że chce ostatni pocałunek i wtedy da mu spokój. Lou oczywiście się zgodził, ponieważ wiedział, że jak tego nie zrobi, to Karen nigdy się od niego nie odczepi. Ustaliliśmy miejsce i czas i wszystko gotowe. Myśleliśmy, że bez Ciebie będzie mu lepiej i że w końcu jakoś ‘znormalnieje’, ale nie. Jest z nim jeszcze gorzej. Potem doszliśmy do wniosku, - spojrzał na resztę chłopaków, a potem na mnie.- że on naprawdę się w Tobie zakochał. Proszę, nie zmarnuj takiej szansy. To my spieprzyliśmy, nie on.  Chcieliśmy dla niego jak najlepiej, ale najwidoczniej pogorszyliśmy sprawę.- dokończył ze skruchą w głosie, a ja nie wiedziałam co mogę o tym myśleć. A co jeśli to jest kolejny kawał? Zamknęłam oczy, aby się uspokoić, po czym je otworzyłam i przybrałam pozycję. Nie, nie wierzę im. Gwałtownie wstałam, a oni spojrzeli na mnie wyczekująco. Uśmiechnęłam się kpiąco.
- Wy  serio myślicie, że wam uwierzę?- prychnęłam.- Jesteście ostatnimi osobami, którym mogłabym zaufać.- syknęłam i założyłam ręce na piersi.
- Wiem co o tym wszystkich sądzisz, ale musisz nam uwierzyć.- wstał jeden z nich, a ja automatycznie zrobiłam krok w tył.
- Dajcie mi spokój.- Rzuciłam na odchodne i ich ominęłam. Szłam przed siebie,  nie patrząc na nikogo.  Czy oni naprawdę myśleli, że jestem taka głupia, aby im uwierzyć? Prychnęłam i przyśpieszyłam kroku. W tej chwili moim celem była klasa. Nawet się nie zorientowałam, kiedy na kogoś wpadłam.
- Przepraszam.- mruknęłam odruchowo i podniosłam głowę, aby spojrzeć na ‘poturbowaną’ osobę.- Nie, to są chyba jakieś żarty.- syknęłam sama do siebie, widząc Jego. Louis najpierw wyglądał na zdezorientowanego, ale potem zrozumiał na kogo wpadł. Bez żadnego słowa go ominęłam, lecz byłam strasznie naiwna, myśląc, że mnie nie zatrzyma.
- Musimy porozmawiać.- powiedział pewnie, a ja przewróciłam oczami.
- Nie chcę z Tobą rozmawiać. Dajcie mi wszyscy spokój do jasnej cholery.- syknęłam i go uderzyłam w klatkę piersiową. Westchnęłam, widząc, że to nic nie dało.
- Ja i Karen to przeszłość. Tamten pocałunek był nic nieznaczący.- Nie słuchałam go dalej. Zręcznie wydostałam się z jego uścisku i pobiegłam najszybciej jak umiałam, aby go już więcej nie widzieć. Po chwili znalazłam się już pod klasą.

                                                        ~~~

Siedziałam na krześle pod ścianą patrząc na tańczące pary. Strasznie im zazdrościłam.. Słyszałam jak głośna muzyka wydobywała się z głośników. Zawsze sobie obiecałam, że nigdy nie zapomnę balu maturalnego i że to będzie idealny dzień. Niestety byłam  w wielkim błędzie. Najgorszy dzień w moim życiu. Westchnęłam i założyłam nogę na nogę, cały czas nie odrywając wzroku od tańczących nastolatków.
-  Proszę o chwilę uwagi.- odezwał się w mikrofonie głos dyrektorki. Muzyka ucichła, a wszystkie pary oczu zostały skierowane w jej stronę.- Czas na ogłoszenie króla i królowej balu.- odezwała się podekscytowana, na co ja zareagowałam jęknięciem. Na szczęście nikt mnie nie słyszał. – Głosowaliście cały wieczór, a teraz czas na wyniki!- wywróciłam oczami i zaczęłam się rozglądać po sali.- Uwaga! Królową balu jest..- dyrektorka zaczęła otwierać kopertę. Po wykonanej czynności, wyciągnęła z niej biały kawałek papieru i spojrzała na nas.- Karen Smith! Gratuluję!- Nie zdziwiło mnie to ani trochę. Jest najpopularniejszą dziewczyną w całej szkole i dlatego wszyscy na nią głosowali. Rozległy się piski i oklaski, po czym Karen wyszła na scenę. Udawała zaskoczoną, ale muszę przyznać, iż była beznadziejną aktorką. Dyrektorka włożyła jej na głowę koronę, po czym zwróciła się powrotem do nas.- A teraz czas na króla!- odezwała się podekscytowana, a ja nie mogłam się nie zaśmiać z jej głupoty. Z czego ona się tak cieszy? Wohoo! Stoję na scenie! Ogłaszam wyniki i dlatego jestem taka podniecona! Zaśmiałam się z własnej głupoty. O czym ja w ogóle myślę? Dyrektorka otworzyła kopertę, przeczytała zawarte w niej słowa i po chwili w mikrofonie zabrzmiało Te imię. Usłyszałam wiwaty i oklaski, a potem zobaczyłam Jego wchodzącego na scenę. Poczułam zawroty głowy i nie czekając na nic dłużej podniosłam się z krzesła, aby się skierować ku wyjścia.
- Dziękuję wam za to, że na mnie głosowaliście.- odezwał się tak bardzo znany mi głos.-Lecz  chciałem podziękować szczególnej osobie.- przyśpieszyłam kroku.- [T.I]. Wiem, że tu jesteś.- zamarłam w miejscu, kiedy światło zostało skierowane na mnie, a wszyscy rozsunęli się na boki. Miałam przed sobą pustą drogę która prowadziła do sceny, do Niego. – To dla Ciebie.- odezwał się, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi, dopóki nie usłyszałam pierwszych nut melodii. Po chwili mogłam usłyszeć miękki jak aksamit głos Louis’a.

Can't blame you, for thinking / Nie mogę cię obwiniać za myślenie,
That you never really knew me at all. / że nigdy nie znałaś mnie tak naprawdę
I tried to, deny you, /  Próbowałem ci zaprzeczać,
But nothing ever made me feel so wrong. / ale nigdy nic nie sprawiło, że czułem się tak źle.
I thought I was protecting you, from everything that I go through / Myślałem, że cię chroniłem od wszystkiego, przez co przechodziłem.
but I know that we got lost along the way. /  Ale wiem, że zgubiliśmy się po drodze.

Louis zrobił parę kroków do przodu, jednocześnie schodząc ze sceny i przybliżając się do mnie. Wpatrywałam się w niego jak zaczarowana.

Here I am with all my heart/ Jestem tutaj z całym moim sercem.
I know I hope you understand / Mam nadzieje, że rozumiesz.
I let you down, but I'm never, / Wiem, że cię zawiodłem,
Gonna make that mistake again / ale już nigdy nie popełnię znowu tego błędu
You brought me closer to who / Przybliżyłaś mi to kim naprawdę jestem.
I really am, come take my hand / Chodź chwycić moją dłoń.
I want the world to see / Chcę żeby świat zobaczył,
What you mean to me / co dla mnie znaczysz.
What you mean to me / co dla mnie znaczysz.

W głośnikach cały czas słyszałam Jego głos. Dzieliło nas niecałe 8 metrów, a moje ciało już zareagowało na jego bliskość. Poczułam jak miliony motylków latają w moim brzuchu.

Just know that, I'm sorry, / Zdałem sobie sprawę, jak bardzo mi przykro.
I never wanted to make you feel so small / Nigdy nie chciałem sprawić, żebyś czuła się tak nieznacząco. 
A story is just beginning but let / Nasza historia tylko przebiega,
The truth brake down these walls, oh yeah / ale niech prawda rozbije te ściany.
And every time I think of you, I think of how / Za każdym razem gdy o tobie myślę.
You pushed me through and showed me / Zastanawiam się jak na mnie naciskałaś.
How much better I could be. / Pokazywałaś jak dużo lepszy mógłbym być.

Poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy. Łzy szczęścia. Louis stał już na tyle blisko, aby chwycić moją dłoń i spojrzeć mi  głęboko w oczy.

Here I am with all my heart / Jestem tutaj z całym moim sercem.
I hope you under stand / Mam nadzieje, że rozumiesz.
I know I let you down/ Wiem, że cię zawiodłem,
But I'm never, Gonna make that mistake again./ ale już nigdy nie popełnię znowu tego błędu
You brought me closer to who I really am  / Przybliżyłaś mi to kim naprawdę jestem.
Come take my hand / Chodź chwycić moją dłoń.
I want the world to see / Chcę żeby świat zobaczył,
What you mean to me yeah / co dla mnie znaczysz.
You make me feel like I'm myself / Sprawiasz, że mam ochotę być sobą,
Instead of being someone else / zamiast kimś innym.
I wanna live that every Day / Chcę żyć tak każdego dnia.
You say what no one else will say, / Powiedziałaś to czego nikt inny nie powie.
You know exactly how to get to me you /  Dokładnie wiesz jak do mnie dotrzeć.
Know It's what I need / Wiesz, że to jest to, czego potrzebuję.
It's what I need yeah / To jest to, czego potrzebuję.

Poczułam jak łza spływa po moim policzku. Louis się lekko uśmiechnął i wytarł ją kciukiem.

Here I am with all my heart/ Jestem tutaj z całym moim sercem.
I know I hope you understand / Mam nadzieje, że rozumiesz.
I let you down, but I'm never, / Wiem, że cię zawiodłem,
Gonna make that mistake again / ale już nigdy nie popełnię znowu tego błędu
You brought me closer to who / Przybliżyłaś mi to kim naprawdę jestem.
I really am, come take my hand / Chodź chwycić moją dłoń.
I want the world to see / Chcę, żeby świat zobaczył,
What you mean to me / co dla mnie znaczysz.

Louis patrzył w prosto w moje oczy, po czym zaśpiewał ostatni wers piosenki.

What you mean to me / co dla mnie znaczysz.

Usłyszeliśmy wokół siebie okrzyki i oklaski, a po chwili moje łzy wydostały się na zewnątrz, a ja nie mogąc dalej czekać chwyciłam jego twarz w swoje ręce i pocałowałam, po czym rzuciłam się mu w ramiona. Louis się zaśmiał, chwycił mnie w talii i okręcił mnie wokół własnej osi.
- Tak mocno Cię kocham.- szepnęłam na tyle głośno, aby mógł to usłyszeć.
- Ja Ciebie też. Nigdy o tym nie zapomnij. 


PIOSENKA: Sterling Knight - What You Mean To Me


__________________________________________________________
Doszłam do wniosku, że dalsze pisanie będzie zależeć ile komentarzy będzie pod tym postem .. 
Jeśli nie chcesz komentować- nie komentuj. Chcę zobaczyć kto tak naprawdę tu jest.




12 komentarzy:

  1. Ja jestem! I chyba tu zostanę bo piszesz niesamowicie!
    Prawie się popłakałam więc to chyba coś oznacza ;)
    Chcę jeszcze <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie !
    czekam na inne imaginy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój wczorajszy komentarz się nie opublikował, ale beka ;D maaaasz pisać dalej, bo co ja będę czytać ? Imagin świetny, choć liczyłam na sad end ;c Chciałabym zobaczyć Louisa z koroną na głowie ;D Co do piosenki, to kooocham <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa ! To jest meega boskie *-* Tylko szkoda, ze juz koniec, bo naprawde sie w tym zakochalam <3 Cudownie piszesz..cud, miod i malina :D <3

    onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    Przepraszam ze z anonima, ale jestem na tel ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie bomba !
    chcę więcej i więcej ... jestem uzależniona od Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak ja to kocham *_* Po prostu brak mi słów :)
    Czekam na następne i również tak przepiękne jak to <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow tylko tyle moge powiedziec, kochana zostan z nami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki słodki. Kocham to. Nie opuszcaj nas. Bez Ciebie nie będzie to samo

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest cudowny, słodki i romantyczny!
    Na twojego bloga wpadłam wczoraj, ale dopiero dzisiaj zaczęłam czytać imaginy. Strasznie mnie wciągnęły.
    A ta całą historia z Louisem - genialna :) Przepraszam, że nie komentowałam pod każdą częścią, ale postanowiłam napisać jeden komentarz przy ostatniej.
    Bardzo mi się to podobało, od 1. części zastanawiałam się jak to się potoczy i na szczęście zakończyło się szczęśliwie, uwielbiam happy end'y :)
    Więc masz już kolejną wierną czytelniczkę - mnie. Życzę ci dużo weny! :)

    Przepraszam, że się tak rozpisałam. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział świetny jak zawsze oczywiście < 33
    Przepraszam za spam http://fan-fiction-fifty-shades-of-styles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń