- Cokolwiek pan sobie myśli, powinien pan wiedzieć, że [T.I]
nie miała z tym nic wspólnego.- zacząłem od razu wchodząc do pomieszczenia
dyrektora. Zamknąłem drzwi i spojrzałem na 45-latka.
- Usiądź, Louis.- wskazał ręką na miejsce naprzeciwko niego.
Niechętnie zrobiłem kilka kroków do przodu, po czym usiadłem na krześle. Najgorsze
było to, że dyrektor chciał z nami
rozmawiać osobno. Co jeśli Matt zmyśli wszystko i on wyjdzie z tego bez żadnej
kary? Wzdrygnąłem się na samą myśl o jego osobie.- Powiesz mi co się stało?- z
rozmyślań wyrwał mnie głos mężczyzny. Westchnąłem, po czym zacząłem wyjaśniać
wszystko od początku.
- Może pan myśleć o mnie co pan chce, ale [T.I] naprawdę nie
miała z tym wspólnego, więc proszę jej nie karać. Ona nie jest niczemu winna.-
zakończyłem swój monolog.
- Po twojej historii można wnioskować, że to ty zacząłeś tą
bójkę.- dyrektor podniósł brew do góry, czekając na moją reakcję. Niepewnie
kiwnąłem głową.- W tej chwili Matt jest u pielęgniarki i z tego co wiem
złamałeś mu nos.- Z jednej strony poczułem satysfakcję, ponieważ dostał za
swoje, ale z drugiej obawiałem się, że będę miał nieźle przechlapane.- Louis ..
Co chwilę lądujesz u mnie, na każdych lekcjach dostajesz uwagi, nie raz już
popadałeś w bójki.- westchnął.- Nauczyciele co chwilę skarżą się na Ciebie.
- Do czego pan zmierza?- przerwałem mu, bojąc się, że będę
miał nieźle przechlapane.
- Przykro mi to mówić, ale jestem zmuszony wywalić Cię z tej
szkoły.
~~~
Czekałam przed gabinetem dyrektora już 20 minut. Właśnie teraz Louis się tam znajduje i boję
się, że przeze mnie będzie miał przechlapane. Zamknęłam oczy, próbując się uspokoić,
ale nie pomogło. Nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami i potem mogłam zauważyć
wściekłego Louis’a. Bez żadnego zastanowienia podniosłam się z krzesła i
chwyciłam go za łokieć. Odwrócił się do mnie szybko i spojrzał prosto w moje
oczy.
- Co się stało?- spytałam go niepewnie. Prychnął.
- Wywalił mnie ze szkoły.- syknął przez zaciśnięte zęby, a
ja otworzyłam szerzej oczy.
- A-ale jak?- mój głos był głośniejszy od szeptu.
- Po prostu.- wzruszył obojętnie ramionami.
- Louis, to wszystko moja wina. To przeze mnie on cię
wywalił.- podniosłam głos, czując coraz większe zdenerwowanie na dyrektora.
- Stało się.- burknął.- Ale wiesz co?- spojrzałam na niego
zdezorientowana.- Żałuję tej całej bójki. Mogłem Ciebie po prostu olać. – Zabolało.- Tak
naprawdę to przez Ciebie zostałem wywalony.- burknął pod nosem, a ja poczułam
uścisk z żołądku.
- C-czyli to wszystko
moja wina?- spytałam niepewnie. Louis przytaknął, po czym odwrócił się i miał
zamiar odejść.
- Wiesz co?- odezwałam się, lecz on nie zwrócił na mnie
uwagi, tylko dalej szedł.
- Matt miał rację. Jestem suką. – Louis raptownie przystanął
i zacisnął ręce w pięści.- Przeze mnie wyleciałeś ze szkoły.- szepnęłam, pociągając cicho nosem. Widząc, że nie ma
zamiaru się odezwać ruszyłam do przodu, chcąc go ominąć, lecz on mnie zatrzymał
w połowie drogi, chwytając mnie za łokieć. Odwróciłam się w jego stronę, a on
położył zdecydowanie swoje ręce na moich ramionach.
- Nie jesteś suką. Zapamiętaj to sobie. Matt to zwykły
idiota.- syknął przez zaciśnięte zęby.
- Louis, nie wierzę w twoje słowa. Daj mi spokój.- wyszarpałam
się z jego uścisku, po czym ruszyłam przed siebie. Po chwili jednak coś mi się przypomniało.
Stanęłam i chwiejnie odwróciłam się w jego stronę. Stał w tym samym miejscu,
wpatrując się we mnie.- Dziękuję.- szepnęłam, po czym widząc jest
zdezorientowany wyraz twarzy kontynuowałam.- Za to co dla mnie zrobiłeś. Nawet
jeśli tego żałujesz. Dziękuję.- szepnęłam, czując jak zaczynają mnie piec oczy.
Louis przeczesał ręką swoje włosy, po czym ciężko westchnął.
- Wcale tego nie żałuję.- spojrzał na mnie, a po chwili
podszedł bliżej.- Zrobiłem to dla ciebie i nigdy tego nie będę żałować.-
szepnął, po czym chwycił moją twarz w ręce, a ja poczułam jak moje serce staje
w miejscu.
- To dlaczego wcześniej powiedziałeś co innego?- spytałam
niepewnie, na co on się lekko uśmiechnął. Otworzył usta, chcąc coś powiedzieć,
ale przeszkodziło mu w tym otworzenie drzwi. Sekretarka wysunęła głowę i
uśmiechnęła się ciepło do nas, na co my zareagowaliśmy automatycznym
odsunięciem się od siebie.
-[T.I], dyrektor chce z Tobą rozmawiać.- spojrzałam na nią
zdezorientowana.
- Ale już przecież u niego byłam.- odezwałam się niepewnie.
- Tak, ale chce jeszcze raz z tobą porozmawiać.- odezwała
się ciepło, a ja nie mogąc zrobić nic innego, spojrzałam ostatni raz na Louis’a,
po czym ruszyłam wolnym krokiem do drzwi prowadzących do gabinetu dyrektora.
______________________________________________________________
Wybaczcie, że taki krótki xD Na kolejną część mam już pomysł i to taki, że odijsudis *___*
Czytasz = komentujesz = uśmiech wywołujesz
Suuuuuuuuuuuuuuuuuper. Zajebiaszczo piszesz.Kocham to.Czekam na więcej
OdpowiedzUsuńJeju wpadaj szybko z tą następną częścią co się już doczekac nie mogę! <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSupperrrr, kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńo boziu, boziu dawaj kolejny bo umieram :D *-*
OdpowiedzUsuń+ onlyyouharrystyles.blogspot.com
dalej dawaj :D
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że masz pomysł :-)
OdpowiedzUsuńTen był suuuper! Szkoda że taki króciutki...
No nic! Czekam na nn :)
Zapraszam do sb
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
ja pierdolę, jaki zajebisty *---------*
OdpowiedzUsuńczekam na nexta !
zapraszam na bloga z opowiadaniem o 1D
onedream--onedirection.blog.pl