Siedziałam na murku szkolnym, nie zwracając na nic uwagi.
Jedną nogę miałam zgiętą w kolanie położoną na murku, a druga swobodnie
zwisała. Opierałam się plecami o ceglaną kolumnę. Już za dwa tygodnie jest bal maturalny, a ja dalej
nie miałam z kim iść. Westchnęłam. Obok mnie przechodziło wiele uczniów,
ponieważ w tej chwili trwa długa przerwa, ale ja nawet na nikogo nie
spojrzałam, tylko cały czas wpatrywałam się w nieokreślony punkt przede mną. Od pięciu dni
nie rozmawiałam z Louis’em. Wzdrygnęłam się na samą myśl o nim. Dlaczego on
mnie tak okłamał? Czemu po prostu nie dał mi spokoju? Westchnęłam i spojrzałam na
swój zegarek, który znajdował się na ręce. 11:50. Za dziesięć minut zaczyna się
lekcja. Zamknęłam oczy i skupiłam się na jednej rzeczy. A raczej osobie. Mimo
wielu przemyśleń, dalej nie wiedziałam czemu On tak postąpił. Najgorsze jest
to, że kiedy pare razy widzieliśmy się na korytarzu, to on chciał do mnie
podejść i porozmawiać, a ja widząc jego zamiary szybko uciekałam. Zapewne by
zaczął do mnie mówić, jaka to ja byłam naiwna. Nie wyrządził mi wystarczająco
bólu? Drań z popieprzonym charakterem.
Westchnęłam poirytowana, kiedy poczułam jak ktoś zasłonił mi słońce. Ściągnęłam
swoje okulary przeciwsłoneczne i spojrzałam w górę. Wywróciłam oczami i szybko
się podniosłam, stając na równi z Nimi.
- Czego chcecie?- burknęłam poirytowana i sięgnęłam po swój
plecak, który leżał oparty o murek, aby w każdej chwili móc uciec.
- Słuchaj.- zaczął jeden z nich.- To wszystko nie tak jak
myślisz. Louis Cię naprawdę kocha.- mruknął niepewnie, a ja prychnęłam.
- Louis wam kazał to powiedzieć?- zaśmiałam się.- I co? Ja
mu znowu wybaczę, a on kolejny raz mnie upokorzy?- prychnęłam mu w twarz.- Mam
was i jego w dupie.-syknęłam i zręcznie ich wyminęłam, jednak dalszą drogę
uniemożliwił mnie mocny uścisk w łokciu. Chcąc czy nie chcąc, musiałam się
odwrócić. Spojrzałam na nich wyczekująco.
- To wszystko nasza wina.-zaczął, a ja podniosłam pytająco
brew.- Powiem Ci, jeśli obiecasz, że wysłuchasz nas do końca.- dodał
pewnie, a ja z lekkim wahaniem skinęłam
głową i zrobiłam parę kroków, aby usiąść na murku. Po chwili pozostała trójka
poszła w moje ślady.
- Macie minutę.-burknęłam.
- Więc- zaczął jeden z nich.- Jak już wiesz, to wszystko
było.. karą.- prychnęłam lekceważąco.
- Zajebiście. Tylko, że to już wiem.- mruknęłam sama do
siebie.
- Louis i Karen to już ogromna przeszłość. Kiedyś byli razem
rok, ale on jej nigdy nie kochał. Louis nigdy nie wiedział czym jest… miłość.- westchnął.-
Wszyscy myśleliśmy, że on się tylko w Tobie zauroczył. Ale nie… Przez ostatnie
dni chodzi jak trup, nie uważa na lekcjach i chodzi cały czas niewyspany.-
czekałam na dalszą część historii.- Ustaliliśmy z Karen, żeby go jakoś
uwiodła.- zaakcentował przedostatnie słowo.- Lecz on się nie dał, dlatego ona wpadła na
pomysł, aby mu powiedzieć, że chce ostatni pocałunek i wtedy da mu spokój. Lou
oczywiście się zgodził, ponieważ wiedział, że jak tego nie zrobi, to Karen
nigdy się od niego nie odczepi. Ustaliliśmy miejsce i czas i wszystko gotowe.
Myśleliśmy, że bez Ciebie będzie mu lepiej i że w końcu jakoś ‘znormalnieje’,
ale nie. Jest z nim jeszcze gorzej. Potem doszliśmy do wniosku, - spojrzał na
resztę chłopaków, a potem na mnie.- że on naprawdę się w Tobie zakochał.
Proszę, nie zmarnuj takiej szansy. To my spieprzyliśmy, nie on. Chcieliśmy dla niego jak najlepiej, ale
najwidoczniej pogorszyliśmy sprawę.- dokończył ze skruchą w głosie, a ja nie
wiedziałam co mogę o tym myśleć. A co jeśli to jest kolejny kawał? Zamknęłam
oczy, aby się uspokoić, po czym je otworzyłam i przybrałam pozycję. Nie, nie
wierzę im. Gwałtownie wstałam, a oni spojrzeli na mnie wyczekująco.
Uśmiechnęłam się kpiąco.
- Wy serio myślicie,
że wam uwierzę?- prychnęłam.- Jesteście ostatnimi osobami, którym mogłabym
zaufać.- syknęłam i założyłam ręce na piersi.
- Wiem co o tym wszystkich sądzisz, ale musisz nam
uwierzyć.- wstał jeden z nich, a ja automatycznie zrobiłam krok w tył.
- Dajcie mi spokój.- Rzuciłam na odchodne i ich ominęłam.
Szłam przed siebie, nie patrząc na
nikogo. Czy oni naprawdę myśleli, że jestem
taka głupia, aby im uwierzyć? Prychnęłam i przyśpieszyłam kroku. W tej chwili
moim celem była klasa. Nawet się nie zorientowałam, kiedy na kogoś wpadłam.
- Przepraszam.- mruknęłam odruchowo i podniosłam głowę, aby
spojrzeć na ‘poturbowaną’ osobę.- Nie, to są chyba jakieś żarty.- syknęłam sama
do siebie, widząc Jego. Louis najpierw wyglądał na zdezorientowanego, ale potem
zrozumiał na kogo wpadł. Bez żadnego słowa go ominęłam, lecz byłam strasznie
naiwna, myśląc, że mnie nie zatrzyma.
- Musimy porozmawiać.- powiedział pewnie, a ja przewróciłam
oczami.
- Nie chcę z Tobą rozmawiać. Dajcie mi wszyscy spokój do
jasnej cholery.- syknęłam i go uderzyłam w klatkę piersiową. Westchnęłam,
widząc, że to nic nie dało.
- Ja i Karen to przeszłość. Tamten pocałunek był nic
nieznaczący.- Nie słuchałam go dalej. Zręcznie wydostałam się z jego uścisku i
pobiegłam najszybciej jak umiałam, aby go już więcej nie widzieć. Po chwili
znalazłam się już pod klasą.
~~~
Siedziałam na krześle pod ścianą patrząc na tańczące pary.
Strasznie im zazdrościłam.. Słyszałam jak głośna muzyka wydobywała się z
głośników. Zawsze sobie obiecałam, że nigdy nie zapomnę balu maturalnego i że
to będzie idealny dzień. Niestety byłam
w wielkim błędzie. Najgorszy dzień w moim życiu. Westchnęłam i założyłam
nogę na nogę, cały czas nie odrywając wzroku od tańczących nastolatków.
- Proszę o chwilę
uwagi.- odezwał się w mikrofonie głos dyrektorki. Muzyka ucichła, a wszystkie
pary oczu zostały skierowane w jej stronę.- Czas na ogłoszenie króla i królowej
balu.- odezwała się podekscytowana, na co ja zareagowałam jęknięciem. Na
szczęście nikt mnie nie słyszał. – Głosowaliście cały wieczór, a teraz czas na
wyniki!- wywróciłam oczami i zaczęłam się rozglądać po sali.- Uwaga! Królową
balu jest..- dyrektorka zaczęła otwierać kopertę. Po wykonanej czynności,
wyciągnęła z niej biały kawałek papieru i spojrzała na nas.- Karen Smith!
Gratuluję!- Nie zdziwiło mnie to ani trochę. Jest najpopularniejszą dziewczyną
w całej szkole i dlatego wszyscy na nią głosowali. Rozległy się piski i
oklaski, po czym Karen wyszła na scenę. Udawała zaskoczoną, ale muszę przyznać,
iż była beznadziejną aktorką. Dyrektorka włożyła jej na głowę koronę, po czym
zwróciła się powrotem do nas.- A teraz czas na króla!- odezwała się
podekscytowana, a ja nie mogłam się nie zaśmiać z jej głupoty. Z czego ona się
tak cieszy? Wohoo! Stoję na scenie! Ogłaszam wyniki i dlatego jestem taka podniecona!
Zaśmiałam się z własnej głupoty. O czym ja w ogóle myślę? Dyrektorka otworzyła
kopertę, przeczytała zawarte w niej słowa i po chwili w mikrofonie zabrzmiało
Te imię. Usłyszałam wiwaty i oklaski, a potem zobaczyłam Jego wchodzącego na
scenę. Poczułam zawroty głowy i nie czekając na nic dłużej podniosłam się z
krzesła, aby się skierować ku wyjścia.
- Dziękuję wam za to, że na mnie głosowaliście.- odezwał się
tak bardzo znany mi głos.-Lecz chciałem
podziękować szczególnej osobie.- przyśpieszyłam kroku.- [T.I]. Wiem, że tu
jesteś.- zamarłam w miejscu, kiedy światło zostało skierowane na mnie, a wszyscy
rozsunęli się na boki. Miałam przed sobą pustą drogę która prowadziła do sceny,
do Niego. – To dla Ciebie.- odezwał się, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi,
dopóki nie usłyszałam pierwszych nut melodii. Po chwili mogłam usłyszeć miękki
jak aksamit głos Louis’a.
Can't blame you, for thinking / Nie mogę cię obwiniać za myślenie,
That you never really knew me at all. / że nigdy nie znałaś mnie tak naprawdę
I tried to, deny you, / Próbowałem ci zaprzeczać,
But nothing ever made me feel so wrong. / ale nigdy nic nie sprawiło, że czułem się tak źle.
I thought I was protecting you, from everything that I go through / Myślałem, że cię chroniłem od wszystkiego, przez co przechodziłem.
but I know that we got lost along the way. / Ale wiem, że zgubiliśmy się po drodze.
Louis zrobił parę kroków do przodu, jednocześnie schodząc ze
sceny i przybliżając się do mnie. Wpatrywałam się w niego jak zaczarowana.
Here I am with all my heart/ Jestem tutaj z całym moim sercem.
I know I hope you understand / Mam nadzieje, że rozumiesz.
I let you down, but I'm never, / Wiem, że cię zawiodłem,
Gonna make that mistake again / ale już nigdy nie popełnię znowu tego błędu
You brought me closer to who / Przybliżyłaś mi to kim naprawdę jestem.
I really am, come take my hand / Chodź chwycić moją dłoń.
I want the world to see / Chcę żeby świat zobaczył,
What you mean to me / co dla mnie znaczysz.
What you mean to me / co dla mnie znaczysz.
W głośnikach cały czas słyszałam Jego głos. Dzieliło nas
niecałe 8 metrów, a moje ciało już zareagowało na jego bliskość. Poczułam jak
miliony motylków latają w moim brzuchu.
Just know that, I'm sorry, / Zdałem sobie sprawę, jak bardzo mi przykro.
I never wanted to make you feel so small / Nigdy nie chciałem sprawić, żebyś czuła się tak nieznacząco.
A story is just beginning but let / Nasza historia tylko przebiega,
The truth brake down these walls, oh yeah / ale niech prawda rozbije te ściany.
And every time I think of you, I think of how / Za każdym razem gdy o tobie myślę.
You pushed me through and showed me / Zastanawiam się jak na mnie naciskałaś.
How much better I could be. / Pokazywałaś jak dużo lepszy mógłbym być.
Poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy. Łzy szczęścia.
Louis stał już na tyle blisko, aby chwycić moją dłoń i spojrzeć mi głęboko w oczy.
Here I am with all my heart / Jestem tutaj z całym moim sercem.
I hope you under stand / Mam nadzieje, że rozumiesz.
I know I let you down/ Wiem, że cię zawiodłem,
But I'm never, Gonna make that mistake again./ ale już nigdy nie popełnię znowu tego błędu
You brought me closer to who I really am / Przybliżyłaś mi to kim naprawdę jestem.
Come take my hand / Chodź chwycić moją dłoń.
I want the world to see / Chcę żeby świat zobaczył,
What you mean to me yeah / co dla mnie znaczysz.
You make me feel like I'm myself / Sprawiasz, że mam ochotę być sobą,
Instead of being someone else / zamiast kimś innym.
I wanna live that every Day / Chcę żyć tak każdego dnia.
You say what no one else will say, / Powiedziałaś to czego nikt inny nie powie.
You know exactly how to get to me you / Dokładnie wiesz jak do mnie dotrzeć.
Know It's what I need / Wiesz, że to jest to, czego potrzebuję.
It's what I need yeah / To jest to, czego potrzebuję.
Poczułam jak łza spływa po moim policzku. Louis się lekko
uśmiechnął i wytarł ją kciukiem.
Here I am with all my heart/ Jestem tutaj z całym moim sercem.
I know I hope you understand / Mam nadzieje, że rozumiesz.
I let you down, but I'm never, / Wiem, że cię zawiodłem,
Gonna make that mistake again / ale już nigdy nie popełnię znowu tego błędu
You brought me closer to who / Przybliżyłaś mi to kim naprawdę jestem.
I really am, come take my hand / Chodź chwycić moją dłoń.
I want the world to see / Chcę, żeby świat zobaczył,
What you mean to me / co dla mnie znaczysz.
Louis patrzył w prosto
w moje oczy, po czym zaśpiewał ostatni wers piosenki.
What you mean to me / co dla mnie znaczysz.
Usłyszeliśmy wokół
siebie okrzyki i oklaski, a po chwili moje łzy wydostały się na zewnątrz, a ja
nie mogąc dalej czekać chwyciłam jego twarz w swoje ręce i pocałowałam, po czym
rzuciłam się mu w ramiona. Louis się zaśmiał, chwycił mnie w talii i okręcił
mnie wokół własnej osi.
- Tak mocno Cię
kocham.- szepnęłam na tyle głośno, aby mógł to usłyszeć.
- Ja Ciebie też.
Nigdy o tym nie zapomnij.
PIOSENKA: Sterling Knight - What You Mean To Me
__________________________________________________________
Doszłam do wniosku, że dalsze pisanie będzie zależeć ile komentarzy będzie pod tym postem ..
Jeśli nie chcesz komentować- nie komentuj. Chcę zobaczyć kto tak naprawdę tu jest.