-Mamo, nie. Dobrze wiesz, że ją kocham i ona nie jest ze mną
ze względu na pieniądze!- rozmawiałem z moją rodzicielką już od pół godziny na
temat [T.I]. Twierdzi, że ona mnie nie kocha i że jest ze mną dla sławy. Ta rozmowa naprawdę się dla mnie dłuży w nieskończoność,
ale muszę to w końcu załatwić.
- Synku… Dobrze, rozumiem. Kochasz ją. Ale nie lepiej będzie
jak się przekonamy i będziemy pewni na 100%?- zapytała mnie proszącym głosem.
- Ale ja jestem tego pewny! Nie rozumiesz?! – momentalnie
poczułem jak gniew we mnie wzrasta. Jak
ona mogła tak w ogóle mówić?
- To zrób to chociaż dla mnie, proszę. Zadzwoń do niej i
powiedz, że straciłeś wszystkie pieniądze. I że nie masz gdzie mieszkać. Jeśli
Cię nie zostawi, pokocham ją jak własną córkę.- była nieugięta. Jej głos był
zawsze opanowany, i nigdy nie miałem pojęcia jak ona to robi. Dobrze
wiedziałem, że muszę się zgodzić, inaczej cały czas wierciłaby mi dziurę w
brzuchu.
- Ale zrobię to tylko dlatego, żeby Ci to udowodnić.-
burknąłem w jej stronę. Niechętnie wstałem z wygodnej kanapy, aby podejść do
ławy i sięgnąć po telefon domowy.
Wykręciłem numer [T.I] i długo nie musiałem czekać, aż odbierze.
- Cześć kotku! – w słuchawce usłyszałem jej radosny głos. W
moim brzuchu od razu obudziło się stado motyli.
- [T.I] .. Stało się coś strasznego ..- Nie chciałem jej
okłamywać, ale w tej chwili nie miałem żadnego wyboru.
- Jesteś w szpitalu? Miałeś wypadek? Boże, Liam! Co Ci się
stało?!- w jej głosie mogłem usłyszeć panikę.
- Nie, spokojnie. Jestem cały.- usłyszałem jak wypuszcza
powietrze z ulgą.-Ale nie do końca.- w słuchawce panowała cisza. Korzystając z
niej, zacząłem dalej mówić. – Słuchaj, [T.I]. Nie wiem jak Ci to powiedzieć.. –
westchnąłem- Straciłem wszystko.
Pieniądze, dom. Aktualnie mieszkam u
mojej mamy. Okazało się, że ‘This Is Us’ było totalnym niewypałem. Zarobiliśmy
nędzne grosze.- czekałem na jej reakcję.
- A-ale jak to? Przecież.. Tyle fanek na to czekało.- jej
głos był niewiele głośniejszy od szeptu.
- Tak .. Ale do Internetu wyciekło video, gdzie mówimy jak
ich nienawidzimy i że nic dla nas nie znaczą. Oczywiście my tego nie mówiliśmy.
Ktoś to tak zmontował, że słychać nasze głosy i to jest naprawdę realistyczne.
Straciliśmy fanów, pieniądze, a kontrakt jest już nie ważny. Wszystko
przepadło.- ostatnie zdanie wypowiedziałem szeptem.
- Liam.. To straszne! Kto to mógł zrobić? Boże.. – zapadła
chwila ciszy, lecz po chwili kontynuowała – Wybacz.. Muszę kończyć. Obiecuję, że się odezwę.
Trzymaj się..- zamarłem.
- P-pa .. – dobrze wiedziałem co to znaczy. Czy to znaczy,
że się myliłem, w stosunku do niej? Byłem
pewny, że będzie mnie pocieszać co najmniej godzinę. Zawsze rozmawialiśmy przez
telefon przez ponad półtorej godziny.
- Kochanie .. Znajdziesz inną, lepszą. Ona nie zasługuje na
Ciebie.- jej głos jak zwykle był spokojny, lecz na jej twarzy panowało
współczucie.
- M-mamo? Mogę dziś u Ciebie zostać na noc? – słychać było,
że powstrzymuję płacz. Moja rodzicielka kiwnęła głową, na znak, że się zgadza,
a ja nie czekając dłużej pobiegłem w stronę mojego pokoju. Przekręciłem klucz, po
czym nacisnąłem klamkę, chcąc się upewnić, czy zamknąłem pomieszczenie.
Skierowałem się w kierunku łóżka i kiedy usiadłem na nim, łzy automatycznie
pociekły po moich policzkach. Nie dałem rady już ich hamować. Dalej nie mogłem
w to uwierzyć, iż po tych wszystkich spędzonych razem chwilach, ona mnie
zostawiła. Po chwili łzy zamieniły się w głośny szloch, którego nie mogłem
opanować.
~~~
Siedziałem w salonie, oglądając telewizję. Nie spałem całą
noc, gdyż cały czas myślałem o [T.I]. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez niej.
Czy aby na pewno dam radę teraz normalnie funkcjonować? Cholernie w to wątpię.
Stała się już moim narkotykiem i choćbym nie wiem jak chciał, nigdy o niej nie
zapomnę. Moja rodzicielka siedziała na dużej, skórzanej sofie koło mnie,
czytając gazetę. Dobrze wiedziała jak to przeżywam, dlatego się nie odzywała,
za co byłem jej ogromnie wdzięczny. Po paru minutach usłyszeliśmy dzwonek.
Spojrzałem na mamę i chciałem już się podnieść, aby pójść otworzyć drzwi, kiedy
kiwnęła mi głową na znak, że ona przywita gościa. Wstała, odłożyła czasopismo i
poszła w kierunku hałasu. Kiedy usłyszałem otwieranie drzwi zamarłem. To Jej
głos.
- Dzień dobry, pani Karen. Jest może Liam? – jej głos był
taki.. Ugh.. Miał w sobie smutek i
radość jednocześnie. Co ona w ogóle tutaj robi? Usłyszałem jak moja rodzicielka
mnie woła. Wstałem z kanapy i poszedłem w kierunku dwóch żeńskich głosów. Kiedy
doszedłem do celu [T.I] od razu zwróciła na mnie całą uwagę. Podeszła do mnie
szybko.
- Liam .. Wszystko będzie dobrze. Dzwoniłam do mojego wujka,
który ma mieszkanie 80 km stąd. Wiem, daleko od twojej rodziny, ale lepszego
nie znajdziemy, gdyż ja nie pracuję. Jak tylko się tam wprowadzimy to znajdę
jakąś pracę dla siebie. Obiecuję. Zobaczysz, wszystko się ułoży. – jej głos w
tej chwili był przepełniony szczęściem. A ja? Stałem w miejscu i nie mogłem
wykonać najmniejszego ruchu. Spojrzałem kątem oka na moją mamę i zobaczyłem jak
ociera pojedynczą łzę z policzka. Łzę
szczęścia. Po chwili, kiedy to do mnie wszystko dotarło, poczułem jak do oczu
napływa mi słona ciecz. Nie czekając dłużej, zrobiłem dwa kroki do przodu,
jednocześnie zmniejszając między nami odległość, i wziąłem ją w ramiona.
Poczułem jak łzy wypłynęły mi spod powiek i ciekły po policzkach.
- Liam, spokojnie. Nie płacz. Zobaczysz, damy radę. Ten dom
nie jest jakąś willą, ale spokojnie starczy dla nas obu miejsca. Tak mocno Cię
kocham. – ostatnie zdanie wypowiedziała szeptem. W tej chwili poczułem, że
jestem najszczęśliwszym człowiekiem na tej planecie.
- [T.I] .. Nic nie rozumiesz.. Nie straciłem pieniędzy!
Wszystko jest dobrze. – wypowiedziałem pare
zdań, delektując się jej zapachem. Niepewnie się ode mnie odsunęła.
- Czy ty .. Sprawdzałeś mnie?- na jej twarzy malował się
gniew jak i zaskoczenie. Cholera. Już
chciałem odpowiedzieć, kiedy do rozmowy wkroczyła moja mama.
- To wszystko przeze mnie. Przepraszam, że to Ci zrobiłam.
Teraz mam pewność, że naprawdę kochasz mojego syna. Jeszcze raz tak mocno Cię
przepraszam. – wypowiedziała te słowa, mając w oczach łzy, poczym wzięła [T.I]
w ramiona. Moja ukochana się zaśmiała, po czym dodała:
- Nic się nie stało .. Tylko proszę .. Żadnych takich akcji
więcej- zachichotała- Naprawdę się przeraziłam- dodała po chwili.
- Widziałam, ale teraz przynajmniej wiem, że Cię mogę
pokochać jak własną córkę.- Uśmiechnęły się do siebie szeroko, po czym [T.I]
odwróciła się w moją stronę.
- A ty – wymierzyła we mnie palcem, próbując ukryć
rozbawienie. – jeszcze tego pożałujesz, kochany. – dopowiedziała.
- Nie mogę się już doczekać. – odpowiedziałem, pokazując
swoje białe ząbki. Już po chwili można było usłyszeć śmiechy naszej trójki,
które idealnie ze sobą współgrały.
,,Bo
kiedy kogoś kochasz, nie patrzysz na korzyści.’’
___________________________________________________________________
I jak tam imagin? ;D Następny będzie z Lou *O* Już nawet mam pomysł na niego ;D Potem będzie Niall, a po nim Harry i kolejka od nowa rusza :D A tak btw to czy tylko mnie Liaś zabija na tym zdjęciu? *_* <3
Dziękuję wam za komentarze? Mam prośbę teraz ;P Czy dacie radę teraz uzbierać 5 komentarzy? Tak jak poprzednio <33 Byłabym wdzięczna <3
Kocham Was! <33
Czytasz = komentujesz = uśmiech wywołujesz
Awwwwwwwwwwwww. Jaki piękny. Po prostu cudo. Śliczny. Super. Piękny. Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńSuper *.*
OdpowiedzUsuńdziewczyno skąd ty bierzesz pomysły, bo piszesz rewelacyjne :D a jesli to był imagin o Liamie to muszę powiedzieć, że był on PER-FECT <3
OdpowiedzUsuńczekaaam.na nn z niecierpliwoscią xx weny
+ onlyyouharrystyles.blogspot.com
wiadomo, przecież najważniejsza miłość a nie kasa. wspaaaanieły <3 ty mi piszesz takie długie komentarze a mi brak słów ;c chyba muszę sobie na następny jakiś esej przygotować.
OdpowiedzUsuńA ! A ! A ! Przez Ciebie brakuje mi tlenu *O*
OdpowiedzUsuń*le pięć minut później *
Sorki, że ociągam się z napisaniem koma, ale wstałam jakieś półgodziny temu i od tego czasu próbuję zrobić sobie śniadanie xD Jakoś marnie mi idzie szykowanie tego omleta co się smaży O.o
Szmutny ze szczęśliwym zakończeniem ! <3 Moje ulubione *-* Ceeem więcej takich ^^ Totototototoooo ja czekam na kolejny Imaginn <3
Buźkaaa i wenyyy ;*** <33 xx
Jezuuuu kobieto jak ty to robisz? *.*
OdpowiedzUsuńJest świetne.
Chwilę temu skończyłam czytać wszystkie twoje notki i jestem pod wrażeniem!
Masz talent!
Czekam na nn.
Oby Cie wena nie opuszczała.
Leeroy <3
zapraszam do siebie na fan fiction o Zaynie. http://sherlitta.blogspot.com/ Mam nadzieję, że ci się spodoba. Liczę na komentarz! ILY <3
twoje opowiadania są boskie *.* <3333
OdpowiedzUsuń