piątek, 23 sierpnia 2013

Louis.

''- Kocham Cię, wiesz? – szepnąłem [T.I] do ucha. Siedzieliśmy na kanapie w Naszym salonie. Jesteśmy parą dopiero od dwóch lat, a już mamy wspólny dom. Kocham ją nad życie i wiem, że ona czuje do mnie to samo.
- Wiem o tym. Ja Ciebie też. – odpowiedziała czule. Na sam dźwięk jej głosu zrobiło mi się ciepło na sercu. Wstałem z kanapy, nie zwracając uwagi na jej pytające spojrzenie. Poszedłem w kierunku holu, gdzie leżała moja torba. Kiedy już wyjąłem z niej plik kartek, skierowałem się w jej stronę. Po chwili dotarłem do celu, usiadłem spokojnie na kanapie i zacząłem mówić.
- Wiem, że mogę Ci zaufać. Na tych kartkach są napisane nasze nowe piosenki. Chcę, abyś je przeczytała i stwierdziła czy są dobre.- powiedziałem, wyciągając w jej stronę teksty utworów. Popatrzyła na mnie niedowierzając, lecz już po chwili uśmiechnęła się szeroko, jednocześnie się ciesząc. Zawsze mnie prosiła o to, abym pokazał jej piosenki przed wypromowaniem płyty. To była naprawdę poważna sprawa, i nie do końca jej wtedy ufałem. Ale teraz jestem tego pewny, że mogę jej zaufać. [T.I] nie tracąc dłużej czasu, skierowała swój wzrok na plik kartek. Zaczęła czytać pierwszą stronę, lecz po chwili podniosła głowę i popatrzyła na mnie.
- Dziękuję. – szepnęła, a ja uśmiechnąłem się szeroko w odpowiedzi. Wiedziałem, że nowe piosenki będą u niej bezpieczne.''

                                                               ~~~

Właśnie siedziałam rozleniwiona na wielkiej, skórzanej sofie, oglądając telewizję. Lecz nie mogłam się skupić na migających obrazach, gdyż cały czas myślałam o wczorajszym wieczorze. Dalej nie mogę uwierzyć, że Louis w końcu dał mi teksty piosenek do przeczytania. Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie. Nagle usłyszałam trzaśnięcie drzwiami, a już po chwili zza ściany wyłonił się Tomlinson. Był zdenerwowany. Ba! Był wkurwiony! Ostrożnie podniosłam się z legowiska i zrobiłam dwa kroki w jego stronę.
- Louis, co się stało? – spytałam niepewnie. Jego źrenice automatycznie się powiększyły. Cholera.
- Jak mogłaś, [T.I]? Myślałem, że mogę Ci zaufać.- syknął przez zaciśnięte zęby. Że co?!
- L-Louis .. O co Ci chodzi? – spytałam go, najzwyczajniej w świecie nic nie rozumiejąc.
- Jeszcze pytasz?! Opublikowałaś te piosenki! Teraz krążą w całym Internecie. Mówiłem Ci, że to jest cholernie ważne i nie może wycieknąć do sieci! – krzyknął, aż podskoczyłam.
- C-co?! Louis, to nie ja! Przysięgam! – próbowałam się bronić. Nigdy bym mu tego nie zrobiła.
- Błagam Cię, nie kłam!  Z nami koniec, rozumiesz?! KONIEC.- specjalnie zaakcentował ostatnie słowo. Kiedy dotarły do mnie jego słowa, poczułam jak moje serce rozpada się na milion kawałków. Łzy napłynęły mi do oczu.
- N-nie wierzysz mi? .. Jak możesz Louis? Po tym wszystkim co przeszliśmy?- spytałam, nieudolnie próbując powstrzymać łzy.
- To nie ja zawiniłem, lecz Ty!- krzyknął w moją stronę. Teraz buzował we mnie tylko gniew.
- Jesteś pieprzonym dupkiem! Nie chcę Cię już więcej widzieć! – wpadłam w furię. Łzy ciekły mi po policzkach, a ja dalej krzyczałam na niego- Wyprowadzam się stąd! Już mnie nigdy nie zobaczysz!- poczym pobiegłam szybko na górę. Już po dwudziestu minutach byłam spakowana. Kiedy zeszłam na dół stwierdziłam, iż Louis gdzieś pojechał. I dobrze, nie chcę go już widzieć.

                                                              ~~~

Jechałem szybko, nie zwracając najmniejszej uwagi na licznik. Chciałem już być u Harry’ego. Zawsze się z nim dogadywałem najlepiej z całego zespołu i wiem, że mnie nie wyrzuci ze swojego domu. Kiedy znalazłem się już na jego podjeździe, wydostałem się z auta, kierując się ku drzwiom. Zadzwoniłem do jego domu i długo nie musiałem czekać, aż Styles mi otworzy. Na jego widok szerzej otworzyłem oczy. Był tak jakby .. przybity?
- Harry? Coś się stało? – ostrożnie zapytałem. Westchnął po czym zaczął mówić.
- Wczoraj zostawiłem w parku moją torbę. – odpowiedział, lecz ja dalej nie widziałem w niczym problemu.
- Przecież Cię stać na drugą. – prychnąłem, a on wywrócił oczami.
- Tak, ale tam były teksty naszych piosenek. Co jeśli ktoś ją odnalazł? Może je wrzucić do Internetu, a ja dostanę niezły ochrzan.- burknął w moją stronę. Zamarłem. Teraz się już wszystko mi zgadza! To nie [T.I]! Boże, jakim ja jestem idiotą!
- Matko boska, Harry! Kocham Cię i jednocześnie nienawidzę!- powiedziałem do niego, jednocześnie uświadamiając sobie jakim byłem dupkiem dla mojej ukochanej. Nie zwracając uwagi na zdezorientowaną twarz Harry’ego szybko się odwróciłem w kierunku samochodu. Wiedziałem gdzie Ona jest. Zawsze jak mieliśmy jakieś kłótnie to ona jechała do swojej mamy, chcąc ode mnie odpocząć chociaż na jeden dzień. Nie dziwię się jej. Mamy jedno, wspólne łóżko, a po ostrej kłótni, trudno jest spać w nim razem. Pobiegłem w stronę pojazdu i kiedy do niego wsiadłem, odpaliłem silnik.

                                                               ~~~

Stałem przed wielkimi mahoniowymi drzwiami. W głowie miałem już ułożone co jej powiem, ale zapewne kiedy spojrzę w jej oczy zapomnę o wszystkim. Jak zwykle. Wziąłem jeden głęboki wdech i zapukałem. Mogłem jeszcze uciec, ale nie po to przyjechałem tutaj. Po chwili usłyszałem dźwięk otwieranego zamka. W progu stanęła jej mama. Na mój widok westchnęła, ale się nie odzywała. Czyli już wie.. W innej sytuacji to by już wzięła mnie w ramiona i ciepło powitała. Wiedziałem, że czeka, aż ja wykonam pierwszy ruch.
- Dzień dobry, pani [T.N]. Jest może [T.I]?- Spytałem na jednym tchu. Przyglądała mi się chwilę, po czym ciężko westchnęła.
- Louis, wiem, że ją kochasz. Proszę Cię, nie zmarnuj tego. – jej głos był niewiele głośniejszy od szeptu. Nie dała mi dojść do słowa, a już zawołała swoją córkę i powiedziała, że ma przyjść do holu. Ona sama przeszła do salonu, a już po chwili mogłem zobaczyć moją ukochaną, która schodziła ze schodów. Na jej widok zamarłem. Podpuchnięte oczy, policzki jeszcze wilgotne od łez, a to wszystko przeze mnie. Jesteś, idiotą Tomlinson. Kiedy podniosła głowę i jej wzrok napotkał mnie, momentalnie stanęła w miejscu. Szybko się odwróciła tyłem do mnie i wbiegała spowrotem po schodach w górę.
- [T.I]! Proszę Cię, czekaj!- krzyknąłem kiedy stanęła na ostatni schodek. Zwinnie ściągnąłem buty i pobiegłem w jej stronę. Kiedy wbiegłem na górę, ona już zniknęła w swoim pokoju. Już słyszałem jak walczy z kluczem, ale byłem szybszy. Podbiegłem i szybko otworzyłem drzwi. Przeklnęła pod nosem i cofnęła się parę kroków do tyłu, jednocześnie bojąc się, że mogę ją dotknąć. Zabolało. Przełknąłem  ślinę i zacząłem mówić.
- [T.I].. Wiem, jestem idiotą. Nie wiem dlaczego się tak zachowałem. Powinienem Ci ufać, a ja po prostu od razu Ciebie obwiniłem. Nie wiem jak mogłem Ci nie wierzyć. Jesteś jedyną osobą, którą kocham najmocniej w świecie, a ja zachowałem się jak dupek. Okazało się, że to Harry zostawił torbę w parku, w której były te piosenki i ktoś najwyraźniej musiał ją zabrać.- westchnąłem.- Jeśli mnie znienawidziłaś, to zrozumiem to. Jeśli nie chcesz mnie już więcej widzieć, zrozumiem to. Jeśli mnie już nie kochasz ..- przełknąłem ogromną gulę- to Cię zostawię. Tylko proszę, powiedz, że mi wybaczasz.- mój głos z każdym wypowiedzianym zdaniem stawał się coraz bardziej łamliwy. Z trudem powstrzymywałem się od łez. Cały czas patrzyłem na nią, lecz ona wpatrywała się w podłogę. Delikatnie przekręciła głową w prawo,  a potem w lewo.  Zamknąłem oczy, by powstrzymać łzy. Otworzyłem je, kiedy zobaczyłem, że wpatruje się we mnie tymi swoimi hipnotyzującymi oczami, które straciły Ten blask. Odwróciłem się pośpiesznie w kierunku drzwi i już miałem wychodzić, kiedy chwyciła mnie za łokieć i odwróciła mnie przodem do siebie.
- Nie ..- zawiesiła się.
-Tak, wiem. Nie wybaczasz mi. Dlatego ja… już pójdę. Obiecuję, że już mnie więcej nie zobaczysz.- słowa z trudem przechodziły mi przez gardło. Chciałem już wyjść za drzwi, kiedy ona umocniła uścisk na moim łokciu. Popatrzyłem na nią zdezorientowany i już miałem się odezwać, kiedy ona po prostu wtuliła się w mój tors. Nie spodziewałem się tego ruchu, ale i tak oplotłem jej drobne ciało rękami. Po chwili usłyszałem jej ciche łkanie.
- N-nie.. możesz tak myśleć. Naprawdę myślisz, że mogę Cię już nie kochać? Świata poza Tobą nie widzę. A-ale.. myślałam, że nasz związek.. o-opiera się na zaufaniu.- łkała w moją bluzkę. Nigdy nie chciałem widzieć jej w takim stanie, a myśl, że to ja ją doprowadziłem do tego, nie dawała mi spokoju. Westchnąłem.
- Tak, wiem. Obiecuję, że zawsze będę Ci ufał. Jesteś moim tlenem, bez Ciebie nie dam rady normalnie funkcjonować.- szepnąłem wprost do jej ucha. Po chwili ciszy zapytała półszeptem:
- Dlaczego mnie kochasz?- zaśmiałem się cicho.
- A wiesz, że za cholerę, nie wiem?- odpowiedziałem, a potem mogłem usłyszeć jej chichot. Odetchnąłem z ulgą, wiedząc, że obecna kłótnia się skończyła.


        ,,Póki mo­wa o miłości, ko­bieta uwie­rzy we wszystko.’’

______________________________________________________________
AAA! <3 SZEŚĆ KOMENTARZY! Jesteście najlepsi! Boże, tak się cieszę, że muszę wam wszystkim osobno podziękować! <3

Rose Grant - Jesteś wspaniała. Dziękuję Ci, że komentujesz każdy imagin <3 To naprawdę wiele dla mnie znaczy <3 Jutro zacznę czytać twojego bloga. Jestem pewna, iż mi się spodoba, kochana! ;D A twoje komentarze są cudne ;')

xxLokixx- Jedno słowo, a i tak wywołuje banana na mojej twarzy <3 DZIĘKUJĘ <3

Darcy Styles - Dziękuję, że tak twierdzisz <3 Jesteś urocza ;* Skąd biorę pomysły? Hmm..  Zawsze mam zwariowane sny, a przez tyle miesięcy rzeczywiście uzbierało się trochę tych pomysłów ;* Na razie piszę te imaginy na bazie moich snów :D Love Ya! ;*

Mania. - Jesteś genialna <3 Komentujesz każdy imagin, za co Cię normalnie kocham <3 Nie musisz pisać długich komentarzy, dziewczyno! :D Nie potrzebuję żadnego eseju! Haha <3 Wystarczy nawet kropka! Byleby wiedzieć, że to przeczytałaś! :D A tak btw to mam nadzieję, że pamiętasz o naszym Deal'u! xD

Gosiaaax3 - Hahaha <3 Brakuje Ci tlenu? Och nie! Trzeba jechać do szpitala! :D Mam nadzieję, że ten omlet Ci wyszedł, haha xD Twoje komentarze są genialne! :D Dziękuję Ci za nie! ;*

Sylwia Miśtak - Nie wiem co takiego robię, ale grunt, że Ci się podoba, haha <33 I naprawdę dziękuję Ci za to, że twierdzisz, iż mam talent! :D Ja tak nie sądzę, ale pomińmy to ;* xd Na razie na Twoim blogu znajduje się tylko prolog, więc dzisiaj go już przeczytam. I na pewno zostawię komentarz! :D Love You Too ;*


JESZCZE RAZ WAM DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY! KOCHAM WAS!

Czytasz = komentujesz = uśmiech wywołujesz

















7 komentarzy:

  1. Super Imagine. Twojego bloga czytam odwczoraj i jest po prostu BOSKI. Masz wielki talent
    Pisz dalej bo już mam ochotę przeczytać kolejnie twoje Imaginy . Kocham tego bloga <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie masz za co dziękować. Po prostu doceniam Twoją pracę, a jest świetna. Wiem, że początki są trudne, więc chcę Cię wesprzeć. Co do imagina jest świetny. Bałam się, że oni się już nie pogodzą. To byłoby straszne. A tu taki bum. Hazza zostawił torbę w parku z tekstami. Co za głuptas. No cóż kocham Twoje imaginy po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam o naszej umowie. :) Wiesz,mam dziś doła. Wróciłam z posiadówy gdzie użalałam się nad własnym życiem z przyjaciółkami. Zrobiłam najgorszy błąd swojego życia, wracam do domu wchodzę na blogspot choć cholernie chce mi się spać a tu niespodzianka! Imagin na moim ulubionym blogu! Wiadomo,że do niego wróciłam, wybaczyłabym wszystko takiemu facetowi jak Louis. Wspaaaniale, choć myślałam,że skończy się cosik tragiczniej, :) Teraz się trochę rozpisałam.

    Ps. Harry jesteś idiotą, nie kładzie się torebki na ławce w parku głuptasie!

    OdpowiedzUsuń
  4. jeśli piszesz te imaginy na podstawie snów, to ja też takie chcę :D
    jesteś genialna i naprawdę nie masz za co dziękować x
    chciałabym pisać tak jak ty, bo masz na serio do tego talent. <3
    czekam z niecierpliwoscią na next xx
    wielbię <3

    P.S cudna godzina jest, wiec jak są jakieś błedy to przepraszam :D

    + onlyyouharrystyles.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne kocham pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nioch ! Nioch ! ^^ Bicz, jeste siódmę cosię komentującęę xD
    Nie wyszedł ten omlet. Za dużo mąki i skorupek w nim xD
    Moje komentarze zazwyczaj rozwalają ludzi, ale ja nie wiem dlaczego? :o Przecież piszę prawdę ;P
    Teraz ta czo do Imagina. Już myślałam, że kolejny z Sad Endem, ale nie! Mraauu ! ^^ Jak ja lubię zmienne humorki u postaci xD
    Taka tam kłótnia :D A już myślałam, że matka da mu z liścia! :O Taki, taki... Prawy sierpowy xD
    Nie no... Wyobraźnia mi chodzi to ja lepiej nie będę długo komentować, bo mi się mózg przegrzeje xD
    Wenyyy Kamii i ceekam na kolejny <3 ;** xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Usłyszałam o twoim blogu na fb i powiem Ci że jest ZAJEBISTY (sory za słownictwo)

    Piszzzz dalej, będę odwiedzać tego bloga bardzo czesto <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń