Obudziły mnie promienie słoneczne, które bezlitośnie raziły
moje oczy. Otworzyłam niechętnie powieki i od razu je zamknęłam, gdyż światło
mnie oślepiło. Po chwili uchyliłam jedną
powiekę, a potem drugą. Leniwie przekręciłam głowę w prawo i spojrzałam na zegarek.
Momentalnie otworzyłam szerzej oczy. Cholera! Znowu spoźniona! Za 30 minut
powinnam być w pracy, a nawet nie byłam umyta ani ubrana. Odkąd zerwałam z
Zaynem coraz częściej mi się to zdarza. Mimo tego, że to już 7 miesięcy, ja
dalej nie mogę się pozbierać. Najgorsze jest to, iż Malik już nie nosił na szyi
połowy serca. Kupiliśmy to razem, będąc pewnymi, iż ta miłość przezwycięży
wszystko. Niestety się myliliśmy. Ja dalej noszę swoją połowę serca. Wtedy mam
pewność, że to wszystko nie było tylko snem i naprawdę z nim byłam. W tempie
ekspresowym odłożyłam kołdrę na bok i
wstałam, kierując się prosto do łazienki. Wykonałam czynności poranne, po czym
spojrzałam na zegarek. Musiałam sobie przybić piątkę, gdyż dzisiaj pobiłam swój
rekord przebywania w łazience. Tylko 10 minut! Zeszłam szybko do kuchni, aby
zjeść śniadanie. Mama zawsze mnie uczyła, że ze względu na okoliczności, nigdy
nie mogę ominąć tego posiłku , gdyż jest on najważniejszy w całym dniu. Po
zjedzeniu jajecznicy, szybko włożyłam naczynia do zlewu. Przeszłam do salonu,
aby wziąć torebkę i już byłam gotowa do wyjścia, lecz przypomniałam sobie o
sprawdzeniu skrzynki pocztowej. Przeszłam do holu i ubrałam niebiesko-szare
Toms’y. Otworzyłam drzwi i wyszłam na świeże powietrze, kierując się ku czerwonej
skrzynce na listy. Kiedy doszłam do celu, wyjęłam z kieszeni spodni kluczyk i
przekręcając im w otworze, otworzyłam drzwiczki. Wyjęłam pośpiesznie listy i
przejrzałam wszystkie przelotnie. Lecz ostatni list przykuł moją uwagę. Był
ładnie ozdobiony oraz był mojego ulubionego koloru – liliowego. Mój wzrok
spoczął na nadawcy i sekundę później czułam jak moje serce przestaje bić, a ja
nie mogę wykonać najmniejszego ruchu. Zayn Malik. Nie… Nie możliwe. Spojrzałam
przed siebie, uważnie wszystkich obserwując, chcąc mieć pewność, iż to nie jest
jakiś głupi żart. Nie zobaczyłam nic co by mogło przykuć moją uwagę, więc
pośpiesznie zamknęłam drzwiczki od skrzynki pocztowej, po czym skierowałam się
ku domu. Nie zaprzątałam sobie nawet głowy ściągnięciem butów, chcąc jak
najszybciej przeczytać ten list. Przeszłam pośpiesznie do salonu, potykając się
o własne nogi. Usiadłam na najbliższej sofie oraz wzięłam kartkę w rękę.
Wstrzymałam oddech i poczułam jak zaczyna kręcić mi się w głowie. Czy aby na
pewno chcę to czytać? Tak, jestem pewna. Trzęsącymi rękami otworzyłam kopertę.
Wyjęłam z niej błękitny papier i mój wzrok spoczął na Jego piśmie.
Kochana [T.I]
Nie wiem od czego
zacząć. Tak bardzo mi Ciebie brakuje! Oddałbym wszystko, abym mógł Cię chociaż
dotknąć. Znów poczuć tą piękną, delikatną skórę.. Tak, wiem, zawaliłem. I to
strasznie. Ale proszę, nie każ mnie teraz przez moją własną głupotę. Nie chcę
już cierpieć.. Tak mocno Cię kocham! I nigdy nie przestałem! Odkąd ze sobą
zerwaliśmy, wiedziałem, że straciłem najcenniejszą rzecz w moim życiu. Jestem
idiotą, i dobrze o tym wiem. Te wszystkie chwile, które razem spędziliśmy.. To
było jak magia! Za każdym razem gdy na mnie spojrzałaś, moje serce przechodziło
w stan hibernacji. Kiedy się uśmiechałaś, zapominałem jak się oddycha. Kiedy
mnie dotykałaś, robiłem w środku potrójne salto z radości. Nie było chwili,
abym nie myślał o Tobie. Nie było nocy, abym nie widział Cię w snach! Te
piękne, hipnotyzujące oczy.. Zakochałem się w nich. Odkąd Ciebie nie ma przy
mnie, moje serce płacze, a ja razem z nim. Proszę, daj mi drugą szansę.
Włożyłem do listu bilet samolotowy w jedną stronę do mnie, do Londynu. Wierzę,
iż w dwie strony nie będzie potrzebny.
W kopercie znajduje się również
moja połówka serca. Jeśli zostaniesz u siebie, to ją zabierz. Chcę, żebyś
wiedziała, że moje serce zawsze będzie należeć tylko do Ciebie. Lecz jeśli
jednak zdecydujesz się przylecieć do Londynu, to wiedz, iż już nigdy nie zdejmę
tego z szyi. Proszę Cię, wróć.
Kocham Cię,
Zayn.
Łzy nie chciały przestać cieknąć z moich policzków. Wyjęłam
z koperty bilet samolotowy, oraz naszyjnik. Kiedy na niego spojrzałam, z moich
oczu zaczęło wypływać więcej słonej cieczy. Lecz teraz to były łzy szczęścia.
Spojrzałam na biały, usztywniony papier, próbując zobaczyć datę odlotu.
Zamarłam. Moje serce ucichło, a w całym pomieszczeniu można było usłyszeć tylko
mój przyśpieszony oddech. Zamknęłam oczy i spowrotem je otworzyłam, jakby mogło
to pomóc na zmianę cyfr. Spojrzałam na datę jeszcze raz. Dalej taka sama. 2 marzec 2013. Przecież.. Nie, to nie
możliwe! Spojrzałam na datę na liście i momentalnie chciałam z
niknąć z tego świata. List napisano 1 marca! Przecież to było 6 miesięcy temu! Mój płacz przybrał na sile, lecz już to nie były łzy szczęścia. Czułam jak wszyscy się ze mnie śmieją. Nawet Ci, którzy mnie nie znają. Zayn myśli teraz, że już go nie kocham. Pieprzona poczta! Jak ona mogła się spóźnić aż pół roku?! Straciłam właśnie jedyną szansę. Mogłabym jechać teraz do Londynu, ale Zayn jest razem z Perrie Edwards. Są razem szczęśliwi, a ja nie będę wtrącać się w jego życie. Siedziałam na sofie, nie zwracając uwagi na godzinę. Łzy moczyły coraz bardziej papier, lecz ja.. Ja się w tej chwili poddałam.
niknąć z tego świata. List napisano 1 marca! Przecież to było 6 miesięcy temu! Mój płacz przybrał na sile, lecz już to nie były łzy szczęścia. Czułam jak wszyscy się ze mnie śmieją. Nawet Ci, którzy mnie nie znają. Zayn myśli teraz, że już go nie kocham. Pieprzona poczta! Jak ona mogła się spóźnić aż pół roku?! Straciłam właśnie jedyną szansę. Mogłabym jechać teraz do Londynu, ale Zayn jest razem z Perrie Edwards. Są razem szczęśliwi, a ja nie będę wtrącać się w jego życie. Siedziałam na sofie, nie zwracając uwagi na godzinę. Łzy moczyły coraz bardziej papier, lecz ja.. Ja się w tej chwili poddałam.
__________________________________________________________________
Aaa! <3 DZIĘKUJĘ WAM ZA KOMENTARZE! Aż 5 !! BOŻE, KOCHAM WAS! <33
Większość z was chciała Sad End, więc o to jest :D
A tak btw to zapewne już wiecie o zaręczynach Zerrie. I jak? Cieszycie się czy nie? Bo ja cholernie <33 Boże, to jest moja ulubiona para i strasznie się cieszę! *O*
Kocham Was! <33
Piękny. Nienawidzę poczty. Gdyby nie ona poleciałaby do niego. No, ale cóż. Ja się bardzo cieszę z zaręczyn Perrie i Zayna. Pozdro
OdpowiedzUsuńSiedzę sobie i śpiewam "Zayn się ożeni, Zayn się ożeni" jeeetem mega podjarana. Teraz tylko jeszcze Louis! a imagin świeeeetny, kocham sad end.
OdpowiedzUsuńboże zabiłaś mnie, pozdrawiam z grobu *o*
OdpowiedzUsuńmatko to bylo cudne ! <3
ale niech teraz bedzie szczesliwe zakonczenie, bo nie wyrobie na tusz do rzes :D
+ onlyyouharrystyles.blogspot.com
Jaki piękny ;(
OdpowiedzUsuń